Chciałem Wam zaprezentować moją kolejną pracę. Tym
razem jest to coś troszkę innego. W poprzedniej pracy można było zobaczyć
obrazek wojenny, z typowym jak na działania wojenne pojazdem. Tutaj mamy coś
odrobinę innego. Bo pomimo faktu, że to nadal okolice wybuchu wojny, to nie
wolno zapominać że po ulicach poruszały się nie tylko czołgi, ciężarówki czy wozy pancerne.
Przecież nadal istniały pojazdy cywilne. Nawet pomimo faktu, że użytkowane były
przez armię. A w jednym z takich pojazdów zakochał się sam przywódca III
Rzeczy. I tym właśnie sposobem, przedstawiam Wam popularny "samochód
Hitlera".
"Posiadłość Szaleństwa" czyli horej guowy z Cthulhu spotkania
Jakiś
czas temu zaczęły mnie jarać nowe rzeczy. Odkryłem nowe doznania. Nowe bodźce.
Nowe odczucia. Doświadczyłem czegoś co do tej pory było mi raczej obce. Nie
powiem, że nigdy tego nie próbowałem ale… no jakoś nie do końca mi się to
podobało…
Zabawy,
które tak mnie zaintrygowały, można bawić się samemu lub we dwie osoby. Można
to także robić w dużo większym gronie! Mało tego, to właśnie im więcej osób tym
dużo ciekawiej. Weselej,
bardziej intrygująco, nietuzinkowo i nieszablonowo... Im więcej osób tym czuć
większe podniecenie! Im więcej rąk do zabawy tym lepiej. Im więcej głów tym
więcej pomysłów...
Domyślacie
się o czym mówię? Nie, nie są to zabawy swingersów... Mówię
o grach planszowych!
Troszkę
temu nafazowaliśmy się aby zacząć spędzać czas w trochę inny sposób. Bo
siedzieć i chlać na umór to potrafi każdy. Nam to się już prze(piło)jadło.
Postanowiliśmy rzucić wyzwanie i sprawdzić jak przyjmie się na naszych
towarzyskich spotkaniach trochę inna rozrywka niż nieustanne rycie bani procentowymi
zabawami. Zaczęliśmy delikatnie. Pierw wyciągnęliśmy Cluedo, później jakieś
Taboo. Stare nawyki jednak dały o sobie znać i musieliśmy później wyciągnąć
alkochińczyka… Ale tak czy inaczej to nie sięgaliśmy z półek niczego
odkrywczego i skomplikowanego. I tym sposobem krok po kroku, stwierdziliśmy że
spróbujmy w to wejść głębiej. I kontynuując to szczerze powiem, że nie wiem na
co trzeba by trafić aby dać się pochłonąć przez planszówki jeszcze bardziej. Bo
nas "Posiadłość Szaleństwa" zassała na maksa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)