Futbolowi Janusze

Tak wczoraj troszkę z niecierpliwością oczekiwałem na jakieś ciekawe wpisy na tablicy Facebookowej. Odliczałem. Już w myślach rozbrzmiewało mi 3, 2, 1... Ale nie było nic. Cisza. Dziwna dołująca
cisza. Póki nie wszedłem na odpowiednie forum. No i to był mój błąd. Wystarczyło mi bowiem spędzić tam około 5 minut by wyjść stamtąd z takim budyniem w głowie, że zacząłem szukać w szafce żelatyny aby powrotem doprowadzić wszystko do porządku...

Ale do rzeczy. O czym piszę? O wczorajszym meczu Widzewa. Meczu bez historii. Do zagrania i zapomnienia. Odbył się. Był. Za miesiąc nikt nie będzie pamiętał. Ja już nie pamiętam nawet żadnego nazwiska gracza, który reprezentował drużynę z Morąga. A mecz był raptem dzień temu.

Ale co już tak mianowicie potrafi zawrócić w głowie? Ilość forumowych Macierewiczów. Pomijam już nieustanne wypominanie Prezesa Bońka, rzekomego braku barw (ale jak to?), braku kibiców (CO?!?!?!?!?), braku herbu (choć ten jest na koszulkach), skorumpowanych sponsorów, sędziowania pod Widzew, układów, wręczania toreb z pieniędzmi i innych historii tego typu. Czytając to można mieć w głowie gotowy scenariusz dla filmu akcji. Klasy B ale zawsze. Brakuje prostytutek, strzelanin, pięknych samochodów i szybkich kobiet. Albo na odwrót. 

Dobrze, że jest mimo wszystko wielu Kibiców ŁKS, którzy są normalni, z którymi można coś popisać i którzy nie patrzą na to przez pryzmat spisku niczym katastrofa z brzozą w tle.

Ale oczywiście znów zaczęło się gadanie, że sędziowanie jest pod Widzew choć suche fakty mówią coś zupełnie innego.

Karne dla ŁKS 8. Przeciwko - 3
Karne dla Widzewa 4. Przeciwko - 3
Zdecydowana przewaga ŁKS

Ponoć Widzew strzela bramki zawsze w 90 minucie i powyżej. No to ja znów napiszę:
Gole dla ŁKS w 90 minucie i powyżej - 4
Gole dla Widzewa w 90 minucie i powyżej - 5
Czyli znacznej przewagi Widzewa nie ma.

Znowu jest pisane, że Widzew strzela gola w 90 minucie to jest to przekręt, a nie widzewski charakter. Jak strzeliłby ŁKS to było by mówienie, że to "Rycerze Wiosny" i grają do końca.

I teraz uwaga! Statystyka czerwonych kartek czyli tego co Widzewowi jest nieustannie zarzucane czyli fakt, że ciągle gra w 11 przeciwko 10 z racji tego, że przeciwnicy są wyrzucani z boiska. I uwaga na to:
Piłkarze Widzewa byli w tym sezonie usuwani z boiska z czerwoną kartką 2 razy. Przeciwnicy Widzewa 4 razy. Czyli Widzew grał w przewadze 4 razy a dwa razy jednego mniej.
A teraz będzie drastycznie. Ten sam bilans statystyczny o ŁKS.
Piłkarze ŁKS byli w tym sezonie usuwani z boiska z czerwoną kartką 4 razy. Przeciwnicy ŁKS 12 razy!!! 12 razy zostali ukarani przeciwnicy Łódzkiego Klubu Sportowego czerwonymi kartkami!!!

I to jest nic innego jak uczciwa statystyka. Przewertowane z 90minut.pl aby wydobyć te głównie zarzucane Widzewowi banialuki. Ale na forach zapewne napisane jest, że 90 minut jest skorumpowane, kupione i stronnicze. I w ogóle to jest strona nijakiego rudego a nie typowo legijna...

Aha, pomijam już w ogóle fakt, że ŁKS miał przyznany jeden walkower. Widzew żadnego...

Nieustannie przeczytać można pierdzielenie aby lizać jajka Prezesa (cholera, kto może napisać coś tak chorego?! w jak chorej głowie musi pojawić się coś takiego?!?!?), Lutek Rozenbaum, czerwony kinol, oczywiście żydzew musi się pojawić, 12 punktów przewagi która stopniała jest winą Widzewa bo po co tak goni tego lidera zamiast odpuścić?!?!?!?! Przecież można się zdenerwować i przestraszyć! Po co on nas tak goni?!?!?!?! Tak, to wina tego przeklętego Widzewa! Oczywiście Widzew jest podmiejski, jest różowy, ma kurnik a nie stadion, spłonęły jego flagi i ogólnie jest wsiorami z Byczyny i niech spieprza do Cacka.

I cały czas Boniek kupił, Boniek załatwił, Boniek zrobił, Boniek ugadał. 

Bo wczoraj na pewno też tak było podczas meczu.
Pierwszą bramkę dla Widzewa załatwił Boniek. A kiedy Huragan strzelił to okazało się nagle, że trzeba dopingować zespół z Morąga skandowaniem „jeszcze jeden, jeszcze jeden”. Po drugiej bramce Widzewa to też Boniek zadzwonił w przerwie do sędziego. I ogólnie w ostatnim 3:3 ŁKSu to właśnie Boniek strzelił ostatnią bramkę w 96 minucie, a nie dupy dała obrona ŁKSu.
Oczywiście trybuny ŁKSu też zostały zabrane przez Prezesa Bońka.

Podobnie jak rozkłady jazdy MPK zostały zmienione przez Prezesa Bońka dlatego ciężko dojechać na mecz.

Bo Boniek kombinuje, kręci, mataczy. Dopisuje punkty i bawi się całą ligą niczym mistrz gry w Warhamerze. 

Ja opcje widzę dwie.
Albo ŁKS dał się przekupić aby roztrwonić 12 punktów przewagi.
Albo ŁKS dał dupy i niedostatecznie przepracował zimowy okres przygotowawczy i teraz we wszystkim topi.
Więc która opcja jest prawdziwa?

Ogólnie nie czaję całej tej logiki kibiców ŁKS w postrzeganiu Widzewa i swoim argumentowaniu.
Cały czas zarzucane jest Widzewowi, że to nie jest Widzew. Że SRTS to nie Robotnicze tylko Reaktywacja. Że powstał w 2015 roku. Że nie ma nic wspólnego ze starym Widzewem. Że nie ma stadionu. Że miał kłopoty z herbem. Że chwali się korzystnym bilansem derbowych zwycięstw a tak naprawdę derby według tej logiki odbyły się tylko raz i zakończyły remisem.

OK.

Ale mam jedno "ale". Albo nawet kilka.
Czy ŁKS nie jest w takiej samej sytuacji?
Zbankrutował i spadł do tej samej ligi co Widzew.
Zmienił nazwę na AP ŁKS. Rozumiem, że logika nakazuje, iż to zupełnie nowy klub i w żaden sposób nie jest kontynuatorem tradycji ŁKS i nie ma prawa szczycić się swoimi legendami jak Sagan, Bodzio W, Krysiak, Trzeciak czy Kłos nie wspominając już chociażby o Królu. Bo obecnie legendami ŁKS jest Kocot, Kołba czy Radionov. Rozumiem, że AP ŁKS nie ma prawa przypisać sobie sukcesów jakie miały miejsce w 1958 roku oraz w 1998? Bo to zasługa ŁKS a nie AP ŁKS.
Powstał nieznacznie wcześniej niż Reaktywacja Tradycji Sportowych (wcześniej zbankrutował to i wcześniej powstał).
Miał kłopoty z herbem i przez jakiś czas grał z innym emblematem.
Plus teraz dochodzi szydera ze stadionu. Nazywanie bowiem stadionu Widzewa stadionem miejskim jest dość dziwne w momencie kiedy stadion ŁKS również jest miejski. No i pomijam kwestię stadion-trybuna bo to już jest szczyt hipokryzji.
Wciąż wypominana jest data założenia Widzewa i przekręcanie jej na 1922 rok bo wcześniej Widzew firmował się jako TMRF. A ŁKS nie? Czyż nie powstał jako Łodzianka? Czy powstał w końcu w 1908 roku czy może w 1909? Czy w 1949 roku nie zmienił nazwy na Włókniarza? Czy nie jest znów ŁKSem od 1956 roku? Czy 1998 roku mistrzostwo zdobył ŁKS Łódź czy ŁKS PTAK Łódź?
I buczenie, że w ostatnich derbach Widzew się zesrał bo nie wpuścił kibiców ŁKS na mecz. W moim odczuciu słusznie. Stadion byłby zniszczony. Nerwowa atmosfera, pewnie poszłyby jakieś race. Kary, ujemne punkty. Decyzja w moim odczuciu słuszna. Plus doszła teraz nabijka o niedopalenie rac co skwitowane zostało piknikami. W moim odczuciu jest to jedność i kibicowskie zrozumienie w pełnym wspieraniu drużyny. O skwitowaniu NIEPRAWDOPODOBNEJ oprawy jaka została zgotowana i nazwaniu jej różowymi prezerwatywami nawet nie chce mi się wspominać.
I zupełnie nie piszę tego z jakąś szyderą czy ironią. Po prostu te insynuacje są totalnie bezsensowne i nie rozumiem po co pisać o Widzewie takie rzeczy w momencie kiedy sytuacja klubu z drugiej strony miasta jest w moim odczuciu lustrzana albo tysiąckroć gorsza.

A tak w ogóle to wiecie jak to jest? Wydaje mi się, że logika niektórych jest taka:
To wszystko wygląda tak, że jest ustalone i w przeddzień rozpoczęcia rozgrywek spotyka się zawsze sześciu smutnych panów. Jeden z wąsem (koniecznie musi mieć wąs i imię Andrzej. Bo każdy Andrzej musi mieć wąs). Jeden gość koniecznie łysiejący i z zaczeską. Dwóch tęgawych. Jeden chudy i szczurowaty. No i jeszcze jeden kulawy z drewnianą nogą. Rozstawiają stoliczek, kładą flaszkę na stół, wyciągają ogórki małosolne, czerwoną paprykę i marynowane maślaki i rozmawiają.

- w tym sezonie awansuje ŁKS! Drugi będzie Widzew, a trzeci Finishparkiet
- Nie! Musi awansować w końcu Finishparkiet bo już tyle czasu tam garują!
- Ale ŁKS dłużej!
- No właśnie! ŁKS musi awansować!

I wtedy wchodzi Prezes Boniek (oczywiście cały na biało!), siada przy stole, nadziewa ogóreczka na wykałaczkę, wyjmuje z kieszeni plik banknotów (dokładnie 12 sztuk) z Bolesławem Chrobrym, kładzie na stoliczku i mówi:

- Ma awansować Widzew.

Lekka konsternacja przy stoliczku.

- OK! Ale zróbmy to tak, że na trzy kolejki przed końcem Widzew dopiero wskoczy na lidera. Dobrze?
- Nie, nie, nie. Bo zaczną coś podejrzewać. Zróbmy to w ostatniej kolejce. Bo wiesz, tak to dłużej ŁKS i Panele będą walczyć i będą emocje.
- Ach, faktycznie. Ty to masz głowę na karku!
- Ale powiedz mi, po co oni mają walczyć skoro to wszystko jest ukartowane?
- No w sumie to nie wiem...

To wszystko jest dnem. Mam wrażenie, że niektórzy żywią się nienawiścią do wrogiej ekipy zamiast miłością do swojej. Czy na tym polega kibicowanie (a nie, przepraszam, nie ma sensu kibicować bo to i tak jest wszystko ustawione i sprzedane)? Pomijam już kwestie kibolskie, które omijam szerokim łukiem bo nigdy nie pojmę jak można uderzyć kogokolwiek dlatego, że kibicuje innej drużynie. Szydera była zawsze, dowcipy, podśmiechujki. Ale kogokolwiek z tego powodu uderzyć? Umywam ręce.

Ale zaraz, zaraz... Skoro to wszystko jest ukartowane i sprzedane to... ktoś to musiał kupić. A jeżeli ktoś to kupił, a według teorii spiskowych kupił awans Widzew, to znaczy że ktoś to musiał sprzedać. Czy w takim razie oznacza to, że... ŁKS sprzedawał swoje mecze?!?!?!?! Czy ja dobrze zrozumiałem?!?!?!?!? O mój Boże... Jak tak można oszukiwać?!?!?!?!? Jak można się tak posprzedawać?!?!?!?!?

Dalej można wysłuchać, że Widzew jest bez ambicji, bez honoru. Cały sezon jest ciągnięty za uszy. Robi wałki z „Rudym”, powinien zrezygnować z tego awansu bo to wstyd taki kupiony awans. Karnety to wielka ściema. I w ogóle to jest wszystko jeden Matrix. To wszystko nie istnieje. Pieprzona incepcja. Ale naprawdę czytając niektóre wypociny czasem zastanawiam się czy ja aby w owym Matrixie nie żyję. A jeżeli tak to żałuję, że nie wybrałem tej drugiej tabletki…

I kończąc ten post to ja naprawdę wiele rozumiem. Mimo, że w moich żyłach płynie czerwono-biało-czerwona krew to w tym momencie zupełnie neutralnie staram się zrozumieć o co tutaj chodzi w tych zarzutach pod względem Widzewa. Bo są jak dla mnie najzwyklejszą w świecie hipokryzją.

Bawcie się tą ligą. Bawcie rozgrywkami, meczami. Żyjcie tym. Cieszcie się wszystkim. Dopingiem, bramkami, emocjami. Zostawcie grę piłkarzom a sami wspierajcie ich najlepiej jak potraficie. Bo oni są od grania, a takie ludki jak my od wspierania.
Bo mimo wszystko tak samo ŁKS potrzebuje Widzewa jak Widzew potrzebuje ŁKSu.

Tym razem nietypowo bo z kibicowskim

Dawid



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz